piątek, 30 marca 2012

Na wariackich papierach

Wstałyśmy dość późno.
Dziecko odmówiło przedpołudniowej lub południowej drzemki:/
Poszłyśmy zapłacić czynsz i wielkie zdziwienie,za dużo kasy na koncie:)
Nie mogłyśmy się pozbierać w banku żeby wpłacić pieniążki właścicielowi,za dużo ich było a bankomat wpłat się zamykał i otwierał.
Latałyśmy po sklepach i nic nie kupiłyśmy oprócz czapusi letniej z daszkiem dla Zuzinki.
Szybka kąpiel bo woda się dostatecznie nie nagrzała,ehhh...
Mama wsadziła gdzieś pierścionek i nie ma pojęcia gdzie,szukała wszędzie i nie znalazła.Znajdzie się w najmniej oczekiwanym momencie:)Mam nadzieję.
A dziecko po  cąłym dniu na nogach i tak zasnęło o zwykłej porze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz