poniedziałek, 12 marca 2012

Dokonania Mego Dzieciaczka

Obiecałam zdjęcia,ale niestety nie będzie.Mój komputer jest jakiś szalony i nie pozwala na wstawienie zdjęć:( muszę zrobić z nim porządek bo tak się nie da żyć...ehhh
Pokrótce opiszę dokonania mojej Cudownej Córci.Postaram się w porządku chronologicznym,od początku do dziś:) A więc:
-zaczęła się uśmiechać po kilku dniach od przyjścia na świat,oczywiście nieświadomie ale jakże słodko.Najpiękniejsze uśmiechy były przez sen.Niestety nie pamiętam momentu kiedy pierwszy raz usmiechnęła się świadomie,co ze mnie za matka?Przecież dla takiego malucha to ważne wydarzenie.
-pierwszy stały pokarm to było jabłuszko,które dostała około 3,5 miesiąca życia.Wtedy też zaczęłam podawać jej kaszki.Nie posmakowało jej,ale w tej chwili jabłko jest jedynym owocem który zje ze smakiem.
-pierwszy obiadek-marcheweczka ze słoiczka-dostała jak skończyła 4 miesiące.później były brokuły z Gerbera,pluła dalej niż widziała:) Od tamtej pory codziennie zjadała obiadek słoiczkowy.Normalne zupy zaczęłam jej podawac jak miała 10 miesięcy.A obiadów traktowanych jako drugie danie nie je wcale,więc staram się zmieniać raz zupkę raz słoiczek.
-do siadania ciągnęło ją od 3 miesiąca ale pozwoliłam jej na to dopiero jak skończyła 5 miesięcy,ze względu na kręgosłupek,od 6 miesiaca siadała już sama.
-pierwszy ząbek-miała 6,5 miesiąca,następny jak skończyła 7.,a na kolejne czekałyśmy 2 miesiące:?
-lot samolotem-wielkie wydarzenie w zyciu Zuzi,miała 6 miesięcy i była bardzo zainteresowana widokami z okna.Kolejny lot po tygodniu,przespała cały bo samolot był opóżniony o 4h.Wracaliśmy o północy z Polski.I następny w listopadzie,wtedy była już bardziej kumata:),szalała po całym samolocie na czworaka i zaczepiała ludzi.Na szczęście nikt nie miał nic przeciwko temu:)W drodze powrotnej tak samo.
-raczkować się nauczyła w wieku 8,5 miesiąca-jak dla mnie dość późno,ale się nauczyła.
-24.12.2011-pierwsza Wigilia Zuzi poza brzuszkiem,zjadła barszczyku i tyle,dostała masę prezentów,była bardzo zadowolona.A spać poszła baaardzo późno,tyle wrażeń miała.
-31.12.1011 obchodziliśmy roczek Zuzi,był torcik,goście i prezenty:)Równiez zasnęła późno z dostatku wrażeń ,ale spała jak suseł bo nie obudziły jej fajerwerki strzelane pod oknem.

Dat nie pamiętam ale potrafi:
robić bravo,macha rączką i mówi papa,mówi mama,tata,ostatnio nauczyła się baba,bam jak się przewróci na dużą poduchę(oczywiście specjalnie).Mając obecnie 14 miesięcy potrafi zmałpować po nas wszystko.Jak kaszle,udaje że śpię i chrapię,ona też.Wyciera nosek i smarka,myje buzię i rączki chusteczkami nawilżonymi,jak chce pić to przynosi buteleczkę i podaje (leniwiec nie chce się nauczyć samej trzymać butelki),pije ze szklanki i kubka sama,zasypia z misiem i bez misia ani rusz:)


Jestem padnięta,a jeszcze muszę się ogarnąć więc ciąg dalszy jutro.Pozdrawiam i życzę miłej nocy:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz