środa, 27 czerwca 2012

Z wczoraj.Pogoda w miarę nam dopisała.
Przed południem Tata naprawiał motor.
 Niunia pomagała:)


Później malowaliśmy na płytach przed domem.
Kredy dla dzieci firmy Crayola.Łatwe do sprania:)
Rysunek mamy.Tata podkrada kredę.


rysunek taty.Mama trochę pomagała:)

No i na koniec zbieramy kredy


Popołudniu mama chciała zrobić z córci prawdziwą dziewczynkę...


Kucyczki udało się utrzymać tylko przez chwilkę ale coraz bardziej się przyzwyczaja:)


I z dzisiaj.:
Bawiłyśmy się w piaskownicy,robiłyśmy babki i rozsypywałyśmy piasek po ogrodzie:P



Chcemy też pokazać Wam trochę naszej prywatnej przyrody:)




piątek, 22 czerwca 2012

sprzątasia:P

Kilka dni temu kupiłam małej zestaw "małej sprzątaczki":szczotkę-zmiotkę na kijku,gabęczkę i szufelkę.Jako że Zuzia uwielbia pomagać we wszystkim a tym samym w podobnym stopniu co pomaga to też przeszkadza np.:odbierając nam nasze "narzędzia" pracy postanowiłam się zabezpieczyć na wszelki wypadek.Gdyby córcia chciała mi pomóc w sprzątaniu podam jej cudowną szczotkę idealnie pasującą do jej niskiej osóbki.No i nie musiałam długo czekać:P tego samego dnia kiedy zakupiłyśmy sprzęt ja musiałam posprzątać chałupkę.Na pomoc Zuzy nie musiałam długo czekać.:)



czwartek, 21 czerwca 2012

Z ostatniej chwili:)

Zuza komunikuje swoje potrzeby!Tzn tylko kupkę ale mamy mały sukces:)Jestem dumna z córci.
A było to tak: Jestem w kuchni,gotuję zupkę dla niej,przychodzi do mnie i mówi:"mama kupka",sprawdzam pieluchę,nic nie ma.Poszła do salonu,ja poszłam do toalety i słyszę że "dusi".Weszłam za nią do salonu i znów sprawdzam pieluchę.No i co?Jest kupka!
Wczoraj było podobnie,ale myślałam że to tylko jednorazowa akcja.Jednak nie.Jeśli chodzi o ściąganie pieluchy do "tej" sprawy to niestety,wczoraj się nie udało.Jak tylko złapałam za spodnie żeby zdjąć był pisk i od razu chciała podciągnąć je.
Ale i tak myślę że jesteśmy na dobrej drodze.Jak tylko będzie ciepło,tylko ciepło przez kilka dni a nie przez jeden to nie będę jej zakładać pieluszki i będziemy treningować się.Wie kiedy mama robi sisi bo chodzi ze mną do łazienki jak jesteśmy same i za tatą też chodzi czasem:)Jak mnie widzi na sedesie to potrafi ładnie powiedzieć co robię i jak tata idzie do łazienki to też mówi:"mama sisi" albo "tata sisi"
Ah jak ja jestem z niej dumna!

poniedziałek, 18 czerwca 2012

2 miesiace

Z wielką radością ogłaszam że za 2 miesiące Nasz Wielki Dzień.18 sierpnia o tej porze będziemy od prawie 5 godzin Mężem i Żoną:) hehe ale to dziwnie brzmi.
Prawie 5 i pół roku razem,prawie 4 od kiedy mieszkamy razem,i prawie półtora roku od pojawienia się Zuzinki na świecie.Tyle czasu,pięknych chwil.Wiadomo bywa różnie ale się dogadujemy i to jest najważniejsze.No i oczywiscie to że chcemy być ze sobą dalej do końca życia:)
Mam nadzieję,że będzie dużo lepiej niż teraz:)Że ślub umocni nas jeszcze bardziej w naszym uczuciu.
Czekam na Ten Dzień z niecierpliwością.Mam też wiele wątpliwości ale mam nadzieję że tak jest zawsze.Że każda przyszła Panna Młoda ma wątpliwości przed ślubem.No i chyba już udziela mi się stres przedślubny.
W tym momencie najbardziej boję się jak Ten Dzień będzie wyglądał,czy będzie tak jak sobie wymarzyłam,czy wszystko będzie dobrze wyglądało,jak ja będę wyglądać,czy spodobam się sobie (a jestem osobą o całej masie kompleksów na swój temat),czy goście będą zadowoleni i czy im się spodoba wesele.Jak będę się czuła w otoczeniu tak dużej liczby osób bo raczej jestem typem samotnika.
Mam nadzieję że będę miała możliwość podzielić się z Wami przeżyciami i foto-relacją ze ślubu i wesela:)

sobota, 16 czerwca 2012

Zuza przeszła dzisiaj samą siebie.A było to tak:siedzę i czytam bloga Mandarynkowej Mamy-Zuza w tym czasie rysuje kredką po kanapie.Nie narysowała nic.Odwróciłam głowę na chwilę i oto co zobaczyłam!:
Skąd się w jej łapce wziął długopis(?!),nie mam pojęcia.Dosłownie w ułamku sekundy namalowała taki oto obraz:) Troszkę na nią nakrzyczałam bo mieszkanie wynajmujemy,meble w sumie też.Wszystko co mamy w wyposażeniu mieszkania jest właściciela.Kanapa skórzana,nie miałam pojęcia jak to ugryźć żeby zniknęły bazgroły.Szybko wzięłam waciki do demakijażu takie już nasączone (na pomalowaną mazakami buzię pomogły jak nic:)).Maziaki troszkę wyjaśniały,ale jeszcze całkiem widoczne były.Płyn do skór poszedł w ruch,nic nie pomógł więc szybko pytanie do Wujka Google jak to usunąć.I podpowiedział:płyn do naczyń.Nie zadziałał.To spirytus.Akurat mam w domu ten którego używałam do przemywania pępuszka.No i zeszło.Efekt taki:
Oczywiście nie tylko jest to moją zasługą.Malarz tego pięknego obrazu też pomagał:)A raczej sprawczyni.Spójrzcie same:)
Jej pomoc przy sprzątaniu jest nieoceniona.Zawsze sprząta to co nabrudziła,czasem brudząc jeszcze bardziej.Ale cóż,najbardziej liczą się gesty.Dzisiaj w sprzątaniu też pomagała,wyciągała pianę z wiadra i myła nią buzię.
Po ciężkiej pracy:P nasypałam jej krakersików dla dzieci z lajkonika i flipsów tygrysków do miseczki.Oczywiście jak ze wszystkiego tak i z niej uczyniła użytek i sprawiła sobie super czapeczkę:)


piątek, 15 czerwca 2012

Samodzielne zasypianie.

Pisałam już jakiś czas temu na ten temat.Usypianie Zuzi to jakiś koszmar.No może nie do końca koszmar ale trzeba się nieźle natrudzić żeby zasnęła.W dzień już jest lepiej ale wieczorne zasypianie?Cały czas zasypia na rękach bujana.Czasem trwa to 5 minut a czasem dużo więcej.Dochodzi niekiedy do 1h.Ręce odpadają a ona sama z siebie nie zaśnie.
Co zrobić?Jak nauczyć ją samodzielnego zasypiania?Co by to nie trwało całą wieczność?
Macie jakieś pomysły?Pomóżcie.
Fakt usypianie jej na rękach,bujanie i przytulanie jest bardzo fajnym elementem naszego codziennego dnia.Lecz patrząc na wiek i wagę dziecka to troszkę za długo to trwa.Chciałabym żeby nauczyła się samodzielnego zasypiania.

czwartek, 14 czerwca 2012

Euro i Królowa

Temat Euro jest wszędzie,nawet tutaj widać zagorzałych kibiców Reprezentacji Polski.Auta oflagowane,w oknach powywieszane flagi,ludzie chodzą po ulicach w koszulkach POLSKA,w pizzeri prowadzonej przez znajomych "mała strefa kibica":).My też kibicujemy,choć bez atrybutów "kibicowskich",z Zuzią oglądamy mecze ale tylko naszej reprezentacji,nic innego nas nie interesuje.
A w UK wielki bum na flagi angielskie.Obchody 60-lecia panowania Królowej Elżbiety na tronie.Odwiedza miasta,spotyka się z mieszkańcami,tymi duży i mniejszymi też.Wczoraj zaszczyciła Swoją obecnością nasze miasto.Oczywiście ja jak to zwykle bywa nie wzięłam aparatu,poza tym widziałam ją przez przypadek.Byłam w centrum miasta i poprostu czekałam sobie na autobus do domu.Niestety wcześniejszy mi uciekł a następnego nie było przez najbliższą godzinę.Cały ruch drogowy w centrum został wstrzymany właśnie przez odwiedziny Królowej.Więc udało mi się zobaczyć Ją,Kate i Williama bo przejeżdżali obok przystanku.
Powiem Wam ze są identyczni jak na tych wszystkich zdjęciach w gazetach i internecie.Nie zauważyła różnicy co może swiadczyć o tym że nie są retuszowani:).
Moje odczucia?Zanim przejeżdżali,czekałam masę czasu aż coś się ruszy było mi obojętne czy to królowa czy ktokolwiek inny,olewałam to,byłam zła że to tak długo trwa i nie mogę spokojnie wrócić do domu.Jak już byli blisko,jak ludzie zaczęli bić bravo,krzyczeć i piszczeć coś mnie ścisnęło za serce.Łzy napłynęły do oczu i ogarnęło mnie jakieś takie niepojęte wzruszenie.Nie wiem dlaczego,jakoś tak poprostu.A ja jako bardzo uczuciowy człowiek,łatwo się wzruszam i dość często bez powodu.
Zaczęłam się zastanawiać kiedy w Polsce znajdzie się taki człowiek,prezydent,premier,ktokolwiek któremu ludzie będą oddawać taki hołd jak Anglicy Królowej.A mają za co dziękować,chociażby za te zasiłki i cały socjal.

czwartek, 7 czerwca 2012

Piaskownica cz.2

Tak jak wczoraj obiecałam dzisiaj będą zdjęcia z piaskownicy.Jeszcze wczoraj popołudniu poprawiła nam się pogoda więc wysłałyśmy tatę do sklepu po zestaw piaskownicowy.Mamy więc wiadereczko,siteczko,łopatkę,2 foremki,raka i rybkę do odbijania w piasku.
a tak wyglądała zabawa z tatą:

Mało tych zdjęć:( ale postaram się przy najbliższej okazji zrobić więcej już z naszym zestawem.

środa, 6 czerwca 2012

Piaskownica

Nareszcie!Przyszła do nas piaskownica dzisiaj.Właściwie to przyjechała,a raczej ją przywieźli:)Tata złożył a Zuzia mu pomagała i przyglądała się.Podawała śrubeczki i była baaaardzo zadowolona że może pomóc.


Pogoda niestety nam nie dopisuje,nie możemy się bawić w piasku i lepić zamków,domków ani robić babek.Poza tym zostało nam do zakupienia oprzyrządowanie tj.wiaderko,łopatkę,grabki i foremki.
Jak tylko pogoda nam się poprawi to dodam już post ze zdjęciami z piaskownicy w pełnej okazałości:)

niedziela, 3 czerwca 2012

Po dniu dziecka...

Szczerze?Nie obchodziliśmy Dnia Dziecka w jakiś szczególny sposób.Uważam że Zuzia jest za mała i nie rozumie jeszcze co to za dzień.Prezentu też nie dostała.Dostanie na dniach.
Umówiliśmy się z wujkiem Wojtkiem (moim bratem),że kupimy jej piaskownicę na spółkę.Tzn,ja kupię piaskownicę a on piach do niej:)Więc tak jak się umówiliśmy tak będzie.Tylko trzeba ją zamówić i czekać aż przywiozą.Teraz w UK są dwa dni święta,Królowa obchodzi 60-lecie koronacji więc ludzie mają wolne od pracy.Z tego też względu dostawa będzie opóźniona.
Jak tylko otrzymamy piaskownicę i dopisze nam pogoda to ją rozłożymy,poskręcamy i pójdziemy się bawić.Uwiecznimy nową zabawkę na zdjęciach i oczywiście się Wam pochwalimy:)
Za 4tyg. Maluszka obchodzić będzie półtora rocznicę,jak ten czas szybko leci.Dopiero była w brzuszku,nie tak dawno wyszła z niego,uczyła się siadać,raczkować,chodzić.Dzieci tak szybko się rozwijają,że jestem zszokowana:)

piątek, 1 czerwca 2012

Wracamy:)

Po sporej nieobecności wracamy do Was.Ja-mama i Zuzia.Jak wcześniej wspominałam przyleciała do nas znajoma,mieszkała tu z mężem i córeczka(9miesięcy starszą od Zuzi.).Niestety dziś się wyprowadzili.Niestety albo i -stety.
Z jednej strony miło się z nimi mieszkało,ale nadeszły małe problemy w porozumiewaniu się.W szczególności z Panem Mężem tejże koleżanki więc musieli się wyprowadzić,bo co można to można ale żeby nie przesadzać.A on niestety przegiął tzw.pałę.Poza tym ta chwila i tak by nadeszła już wkrótce,bo dziewczyny wracają w piątek do Polski.Ola rozwodzi się z mężem,więc wracają a on zostaje.
Szkoda tylko że dziewczynki nie mogły być ze sobą do końca.Nasza Zuzia skorzystała bardzo dużo z obecności Nikoli przez te 2 tyg.Nie wiedziałam że może się aż tak szybko nauczyć wielu rzeczy obserwując kilka miesięcy starszą dziewczynkę.
Więc mamy sporo osiągnięć,np.:Zuzia bez problemu wykonuje polecenia(przynosi,wynosi,wyrzuca),podłapała kilka nowych słówek.Mówi: auko(auto),moko(motor),bacia(babcia),Kolka(Nikolka),piciu-piciu(jak podaję jej butelkę z piciem).
Daje super soczyste obślinione dziubki na hasło:daj buziaka,a później robi noski-noski bo tak robiła Nikola.Zaraz po dziubasku robiła noski-noski i Zuzia też tak robi.Nawet nie trzeba jej przypominać.