poniedziałek, 30 lipca 2012

Brak tematów

Oj...długo nie pisałam,ale nie ma o czym.Dziecko się niewiele zmienia,bynajmniej nie aż tak diametralnie jak kiedyś,nie ma nowych specjalnych odkryć.
To że jest mądra i bardzo spostrzegawcza to pisałam (chyba).Jeśli nie to pisze teraz.Ja nie zauważam żadnych specjalnych nowości.Jedynie co to udoskonala mówienie.Słów coraz więcej,coraz wyraźniejsze.Jedynie co mnie martwi to ,to że nie buduje jeszcze zdań,nawet tych najprostszych.Dwu-wyrazowych typu:"Mama am","mama piciu" itd.
Nocnikowanie-temat tabu,dziecko może chodzić w majtkach,sygnalizuje sisi i kupkę ale usiąść na nocnik nichu-chu.Robi w majciochy.Parzy ją czy co?Macie jakieś sposoby na przekonanie dziecka do nocniczka?
Odsmoczkowanie-nie próbuję na razie,chyba nie jest na to gotowa,a i ja też nie jestem.

Z naszych spraw dodatkowych,znowu lecimy do Polski,13 sierpnia nie wiem jeszcze na ile ale tak na 2-3 tygodnie byśmy chcieli.No i oczywiście w tym czasie odbedzie się nasz ślub:)

piątek, 20 lipca 2012

Rozmowa

Rozmowa Mamy (M) z półtora roczną córką (C):
M:Idziemy do fryzjera?
C:Nie...
M:A wiesz kto to fryzjer?
C:Nie...
M:Pójdziemy,fryzjer zrobi Ciach,ciach włoski.
C:Ciach,ciach,ciach...:P
Tak się rozmawia z moją córką:)

poniedziałek, 16 lipca 2012

Awaria

Kilka dni temu nasz ulubiony laptopik padł nam.I chyba na amen.Narazie jest w naprawie ale nie wiem czy cokolwiek z niego jeszcze będzie.I nie wiadomo co sie stało,prawdopodobnie płyta główna padła:( możliwe że nie zostanie wskrzeszony.Wszystkie zdjęcia,filmy i dokumenty poszły...chyba że uda sie je jeszcze odzyskać bo dysk jest sprawny.
Szczęście w nieszczęściu mamy drugiego laptopa,ale to nie to samo.Zamula jak nie wiem,a co najważniejsze i zarazem najgorsze nie czyta mi karty z aparatu(?!).Nie wiem co mu jest,czy nigdy nie czytał?Jedyne co to mam internet i mogę Was czytać,i mogę do Was pisać:).Ale nie mogę wstawić zdjęć (chlip,chlip;( ).No trudno.
Mam jednak nadzieję,że nasz super "mechanik" od komputerów wskrzesi naszego ulubieńca i będziemy mogli się nim dalej cieszyć:)

poniedziałek, 9 lipca 2012

Różnice

Nie mogę,no po prostu nie mogę.
Nie lubię kiedy inni ludzie porównują moje dziecko do swojego.
Bo ich to już od 4miesiąca siedzi,od 6 raczkuje a od 10 chodzi.
Bo je tyle i tyle,takie i takie rzeczy,bo je samo już od dawna.
Bo nie korzysta z butelki,mleka nie pije albo pije tylko z kubka.
Bo nie używa smoczka a na nocniku już od kilku miesięcy robi kupkę.
Mogłabym tak wymieniać milion spraw.
Sytuacja taka: znajomi mają 3 tygodnie starszą córeczkę od mojej.Od 2 tyg życia karmiona kleikiem ryżowym,kaszki podawane od 2 miesiąca(kiedy to każda z nas wie że kaszki są po 4 miesiącu).Soczki Gerber czy Bobovita też od 2 miesiąca a obiady dla dorosłych od 3.Rosła i przybierała na wadze w zastraszającym tempie.Wyglądała jak pulpecik a nasza Zuzia w porównaniu z nią to kruszynka.
Matka tej dziewczynki mówi do mnie(tak gdzieś jak Zuza skończyła 2,5miesiąca):"daj jej kaszki zobaczysz jak będzie ładnie spała i będzie spokojna".Ja nie chciałam jej dać tej kaszki tak wcześnie.Ale P. mówi może spróbujmy bo Oni dają.
Tylko ja nie jestem Oni,ja wychowuję swoje dziecko tak jak ja uważam i ich rady nie są dla mnie wyznacznikiem.W efekcie tak wczesnego dawania dziecku wszystkich tych produktów mała ma uczulenie chyba na wszystko.Tych soczków nie może pić bo zaraz wyskakują jej plamy,jajka nie może,czegoś tam nie może...Mleka nie piła ani nie widziała odkąd skończyła te 2 miesiące.Cały czas pije kaszki.
Kolejna sytuacja.Byłam w PL w maju,sąsiadka ma wnuka młodszego od Zuzi o 3 miesiące i tu właśnie kolejne dobre rady."Wyjmij jej tego smoka,nasz smoka nie używa, już nie używa butelki,pije tylko ze szklanki."Pytam a mleko jak pije?"Nie pije wcale".Wg mnie takie dziecko powinno pić jeszcze mleko albo powinno się je zastępować innymi produktami mlecznymi(serki,jogurty itd.)a sąsiadka na to:"Moja Gośka prawie wcale mleka nie piła a jaka gruba",z tego to się uśmiałam.
Cóż ile ludzi tyle opinii ale po co porównywać jedno dziecko do drugiego?
P. mówi bo Noemi (córka tychże znajomych) to już tak fajnie chodzi.Kiedy nasza Zuzia będzie tak chodzić?
Bo Noemi wykonuje polecenia które do niej kierują rodzice.Bo Noemi to i Noemi tamto.
Tylko widać mało czasu spędza ze swoją własną córką która też wykonuje polecenia,mówi,pokazuje co chce a czego nie chce.Można się z nią normalnie dogadać.A z Noemi niestety nie.
Niestety nic nie poradzę na tego typu sytuacje,wszystkie "cenne" rady przyjmuję ze spokojem,jednym uchem wpuszczam a drugim wypuszczam.
Wiadomo że każde dziecko jest inne,każde inaczej się rozwija.A w tym wieku w jakim są nasze dzieci różnica w rozwoju jest bardzo widoczna.
Wiadomo też że bloga prowadzimy po to żeby nasze dzieci miały kiedyś pamiatkę,że czasem chcemy się wyżalić albo pochwalić nowymi umiejętnościami swojego dziecka.I wiem że założenie bloga (za pomysł jeszcze raz serdecznie dziękuję Rashly)było dobrym pomysłem.Wiem że nikt na mnie nie naskoczy bo ty się chwalisz czy się żalisz,bo jego dziecko jest lepsze bo robi więcej rzeczy niż moje.
Kiedy jest mi źle ktoś napisze dobre słowo,pocieszy a kiedy jest mi dobrze jestem szczęśliwa,mam się czym pochwalić to cieszycie się razem ze mną.

Dziękuję że mogę z Wami tu być.

piątek, 6 lipca 2012

Mam dość!

Mam dość!Dość wszystkiego.Życia,tej pier......j angielskiej pogody,marudzącego znudzonego dziecka,braku wsparcia i pomocy ze strony Wielmożnego Pana Taty.
Bo on zmęczony,bo on pracuje,on może mieć zły humor i czuć się źle.A ja?!
Ja nie mam takiego prawa,mam być na nogach cały dzień,opiekować się dzieckiem,robić zakupy,chodzić na spacery,gotować,prać i sprzątać,kąpać dziecko i układać do snu.W zasadzie nie mam chwili dla siebie.Nigdy nigdzie nie mogę wyjść sama,bez dziecka mimo że tata jest w domu i nic nie robi.Bo zaraz sobie wymyśli jakąś pracę żeby tylko się małą nie zająć.
I jego zdaniem praca w domu,to nie praca.To tylko przyjemność.
Zero wsparcia,zero okazywania zwykłych ludzkich uczuć,zero uczuć które powinien okazywać kochający partner.
Za półtora miesiąca ślub.Zaczynam mieć wątpliwości czy to właściwy krok,czy podejmuję właściwą decyzję.Zaważy ona na całym moim życiu.A zaczyna być między nami coraz gorzej.
Mam dość,chcę trochę luzu,trochę wolności!

Mam zły dzień,mam nadzieję że mnie zrozumiecie i wybaczycie.Nie posądzicie mnie o to ze jestem złą matką,bo czasem nie daje rady.

niedziela, 1 lipca 2012

Półtorarocznica

Zuziaczek dziś kończy 18 miesięcy:)
Nie licząc czasu kiedy to siedziała sobie w brzuszku u mamusi.
Moje maleństwo w 7tyg życia płodowego.20.05.2010 



Jeszcze w szpitalu.Męczyłam się kilkadziesiąt godzin.

 Urodziła się 31.12.2010
Wiem że już o tym pisałam ale to są piękne wspomnienia.Jeśli nie najpiękniejsze w życiu:)
Kilka minut po porodzie.Z babcią.



 Mniej więcej rok temu.Półroczna Zuzia.



31.12.2011 świętowaliśmy roczek Malutkiej

I dziś.01.07.2012
Moja 18 miesięczna córcia:)



Ciesiu,ciesiu ujo!:)


I powiedzcie mi kiedy ten czas nam tak upłynął?!Dobrze że są zdjęcia,to zawsze parę wspomnień.
A My z każdym dniem mamy nowe słówka,chłonie wszystko co mówimy jak gąbka wodę.
I mamy auko,mamy moko (motor albo mokro w zależności o czym mowa:)),mamy też:ujo,mama,bacia,tatu-tato,monio,pado(spadło),siosia(ciocia),micio(misio),misia(myszka),Mimi(Maksymilian).Potrafi powtórzyć prawie każde imię.
Wszystkich wyrazów Wam nie przytoczę,nie powtórzę bo każdego dnia jest ich coraz to więcej.Czasem uczy się nowych a zapomina stare.

P.S coś dziewczęta narzekałyście dziś w postach.Następnym razem i ja ponarzekam.A co!Wyrzucę z siebie w końcu całą złość na ten pieprzony świat i ludzi.A co,mi też wolno nie?!
Więc mam temat kolejnego posta:)
A Was jak najbardziej popieram!:P
Pozdrowienia!