niedziela, 28 lipca 2013

Marzenia się spełniają :)

Kilka tygodni temu pisałam o naszych planach dotyczących drugiego dziecka.
No i udało się :) W drugim cyklu starań.A dowiedziałam się we wtorek.Kończymy 5 tydzień.
Jutro wizyta u GP.
No i zaczęłam pracę,też we wtorek.Nie ma to jak same dobre wieści tego samego dnia:)

niedziela, 14 lipca 2013

Witamy ponownie

Długo ns nie było na blogu.Znaczy nie pisałyśmy,ale czytałyśmy Wasze posty.
A u nas króluje brak czasu na wszystko mimo że nic nie robimy:)Od 11 czerwca byliśmy w Polsce na wakacjach.Rodzice bawili sie na weselu na Mazurach a córcia w tym czasie była z babcią,ciocią,wujkiem i kuzynami.
Nie było nas 4 dni.Wyjechaliśmy w piątek z samego rana,nie żegnając sie z dzieckiem.Wiem...przykre.Ale bardziej przykro by było gdybyśmy się pożegnali.Mała jest bardzo do nas przywiązana i każda rozłąka,nawet ta najkrótsza jest tragedią.
Najbardziej obawiałam się jak to będzie w nocy kiedy mamy nie będzie pod ręką.Bo od zwsze noce są ciężkie,dość często śpi z nami w łóżku,wierci się i kręci.Marudzi i płacze.No i wiele się nie zmieniło jak wyjechaliśmy.Pierwsza noc była straszna,druga troszkę lepsza,no i reszta coraz gorsza.W dzień jako tako,była zajęta.Byli kuzyni,były zabawy i wycieczki.Na całe szczęście pogoda nam dopisała.
Wróciliśmy z Mazur we wtorek z samego rana,a w sobotę było kolejne wesele:)Na to już poszliśmy razem z Zuzią.Okazało się że moja córka jest duszą towarzystwa.Wszystkim z rodziny panny młodej skradła serca.Byli zdziwieni jej bezpośredniością,chęcią do rozmów i zabawy.Jednym słowem oczarowała wszystkie ciocie i wujków:)Zachowywała się naprawdę super,a do domu pojechała dopiero po 23.Taka jest wytrwała moja tancerka:)
Efekty nocnikowe są duże.W dzień już nie używamy pieluchy.Tak jak się spodziewałam od końca maja.Może początku czerwca.Jedynie co to na długą podróż do PL i na powrót założyłam.Ale jak lecieliśmy do PL to w samolocie szłam do toalety,ona ze mną i tez chciała siku więc zdjęłam pieluchę.Posadziłam,wysikała się i już pieluchy założyć nie chciała.Później w Warszawie na pkp sisiała,w Lublinie na pkp i dopiero w domu.Myślalam,że w pociągu też zrobi siku.Niestety jak zobaczyła stan "łazienki".Powiedziała że śmierdzi i ona nie chce siku.Wytrzymała!A się obawiałam że będzie osikana.
Jeszcze pozostała nam nocna pielucha.Powoli będziemy się uczyć,ale jak narazie nie woła w nocy.W sumie dzisiaj jej się zdarzyło że wołała,byłyśmy w łazience koło 1 w nocy.Nie dała założyć pieluchy spowrotem.dopiero jak zapadła w głeboki sen,założylam na śpiąco.Koło 5 obudziła się znowu ze chce siku,zdjęłam pieluchę ale nie sikała.Pielucha sucha,a siku poszła dopiero koło 10.Więc jestem dobrej myśli jeśli chodzi o sikanie nocne.
Natomiast w tej chwili jestesmy na etapie oduczania spania z rodzicami w łóżku.Póki co moja metoda jak narazie sprawdza się nienajgorzej.Tylko niestety konsekwencja u mnie kuleje:/ Ale znów jestem na dobrej drodze:)

czwartek, 30 maja 2013

Coś drgnęło:)

Chyba coś drgnęło w sprawie nocnika.Jest coraz lepiej.Kupę wołała już od jakiegoś czasu a od dziś siku.Nie było żadnej wpadki :) i mam nadzieję że tak zostanie,że już załapała.Wcześniej się zdarzało że zawołała ale nie zdążyłam jej donieść.Noce różnie.Jedna zdarzyła się całkiem sucha,zdjęłam pieluchę i dopiero po godzinie zawołała siku.I zrobiła,zdążyłyśmy....
Mam nadzieję że jutro będzie tak samo.Miło by było:)

sobota, 11 maja 2013

Efekty treningu czystości

W dalszym ciągu ćwiczymy samodzielność w kwestii załatwiania potrzeb na nocnik.pieluchy raczej w dzień nie uzywamy chyba że wychodzimy gdzieś na dłużej niż 2h.Przed wyjściem zawsze się wysikamy,nawet jeśli mam zamiar zakładać pieluchę.
Nie pamiętam jak długo trenujemy ale pomału coś się dzieje.U wielu z Was czytałam że najtrudniej nauczyć dziecko kupkę.U nas raczej odwrotnie.Mała załapała że kupę lepiej robić na nocnik,i woła wcześniej.Od kilku dni z kupą zawsze zdążymy na kibelek.Kiedy chodziła w pampersie dość często płakała przy wycieraniu kupy bo ją bolała pupa.Wiadomo,siadło się z kupą to sie przykleiła i ciężko było zmyć:)
Siku-hmmm to już wyższa szkoła jazdy u nas...Ciężko jej załapać kiedy sika.Staram się ją wysadzać co jakiś czas i zazwyczaj trafiam że akurat teraz jej się chce siku.Ale sama z siebie?Nie,nie zawoła...Woła dopiero jak już robi i nie umie powstrzymać żeby dokończyć na nocniku czy w toalecie.Ale nic to...Wazne że powoli zaczyna łapać o co chodzi,nie buntuje się...jest dobrze.Poczekamy na konkretne efekty jeszcze trochę.

sobota, 27 kwietnia 2013

Kolejny raz

Nocnikujemy po raz kolejny.Nie wiem jak nam pójdzie tym razem.Póki co siada chętnie na nocnik za każdym razem kiedy ją posadzę.Wpadki się zdarzają jak nie dopilnuję,kiedy bawi się w salonie a ja np w kuchni coś robię.Kupy to prawie za każdym razem lądują w gaciach ale cóż....Mam nadzieję że za kilka dni,tygodni (max do końca maja,takie moje małe marzenie:)) pozbędziemy sie pieluch przynajmniej w dzień.Na chwilę obecną jeszcze zakładam na spacery i dłuższe wyjścia np.: w gości.

A mi marzy się...marzy mi się drugi dzidziuś:)Zuzia nie chce dzidziusia w domku,ale jestem pewna że jeszcze nie wie co to znaczy:)Mam jeszcze kilka rzeczy do nauczenia Zuzię,żeby się usamodzielniła bardziej.Myślę że do czasu aż ewentualnie pojawi się TO drugie to ona wszystkiego się nauczy.
Na chwilę obecną poczyniłam małe przygotowania do ciąży.Nie wiem czy i kiedy będzie ale to podstawa żeby w ogóle w nią zajść.Otóż odstawiłam plastry antykoncepcyjne.Chcę ustabizilować hormony,więc muszę odczekać troszkę,porobię badania jak będę na urlopie i kto wie...Może się uda.Wystarczy jeszcze przekona męża:)

piątek, 5 kwietnia 2013

Święta,okularki i mam wyjeżdża

Święta minęły niezauważalnie.Były przygotowania,sprzątanie,gotowanie i pieczenie.Byliśmy w kościele,na śniadanku u babci i dziadka.Oj małe obżarstwo ale mam nadzieję ze to nie grzech w święta :). Popołudniu poszłyśmy we trzy baby na spacerek.Krótki bo strasznie wiało mimo ładnej słonecznej pogody.Do swojego domu wróciliśmy kolo 18 (?!),oj długo nas nie było.Poniedziałek zleciał nie wiadomo kiedy i koniec świąt.

Wczoraj miałyśmy wizytę u okulisty.Niestety okazało się że córcia musi nosić okularki.Ma dużą wadę wzroku,nadwzroczność + mały astygmatyzm.Jedno oko +5.5 a drugie +7 (!).Przykro mi że musi nosić te okularki,jest taka malutka a już będzie je miała.Prawdopodobnie po tatusiu.On też nosi okulary ale jaką wadę ma konkretnie to nie wiem.I tez w wieku dwóch lat nosił okulary.
Po wizycie poszłam do optyka zrealizować receptę.Okularki free,wybrałam miękkie oprawki coś a'la gumowo plastykowe. Nie podobają mi się zbytnio na twarzyczce mojej niuńki ale niestety.Trzeba to trzeba.Nic na to nie poradzimy narazie a im wcześniej zacznie nosic tym lepiej bo wada może się zniwelować w ciągu kilku lat.Jeśli nie to są inne możliwości leczenia tej wady.Ale o tym teraz lekarz nie mówił bo jest za mała na jakiekolwiek inne sposoby.
Po niedzieli odbieramy,zobaczymy jak będzie wyglądało noszenie ich.Mam nadzieję że chetnie będzie nosić bo weźmie przykład z taty.Córeczka tatusia to mam nadzieję że się przekona do nich.Od wczoraj jej tłumaczę,że będzie miała takie okularki jak tata,że będą je razem nosić,bawić się w okularkach i oglądać bajki.Wstępnie widzę że jest zadowolona.Wczoraj nawet prosiła żebym jej dała okularki teraz już w tej chwili:) Ale wiadomo,wszystko wyjdzie w praniu.Za kilka dni opiszę jak wygląda to noszenie.

I ostatnia część tytułu.Otóż Mama ma urlop!:) Jutro jadę do koleżanki sama,bez dziecka i bez męża.Na cały weekend.Wyjeżdżam o 13 a wracam dopiero w poniedziałek o 15.Och,czekam na ten wyjazd z niecierpliwością.Na szczęście jeszcze kilkanaście godzin.
Tochę się boję jak sobie poradzą beze mnie.Najgorzej może być w nocy.W dzień Zuzia będzie zajęta,więc nie będzie myślała o mnie a wieczorem?To ja ją codziennie usypiam,daje mleczko i w ogóle.W nocy jak się przebudzi to ja do niej wstaję,a ona i tak zawsze woła tatę.Może nie będzie tak tragicznie.Mam nadzieję że nie będzie mnie wołała w nocy.A mi taki wypad się przyda.Odpocznę troszkę fizycznie i psychicznie.

środa, 13 marca 2013

nocnik c.d

W dalszym ciągu nocnikujemy bo znów mamy bunt pieluszkowy.W dzień za "chiny" nie chce włożyć pieluchy.Chodzimy więc w rajstopach,nawet majtek nie da założyć.Efekt tego jet taki że jak posadzę ją na nocnik co się wysika.Staram się tak co 1,5-2h i zawsze coś trafi tam gdzie trzeba.Wpadka zdarza nam się raz dziennie(zazwyczaj) rano kiedy ściągam pampka i nie wiem kiedy ostatnio sikała.Woła wtedy kiedy już zrobi.
Ze względu na moją szkołę i pracę męża w poniedziałki i środy córka jeździ do dziadków na 3h.I dzisiaj ubierając się nie chciała włożyć pampersa,u dziadków nie ma nocnika tylko nakładka na sedes więc na wszelki wypadek zapakowałam jej w torbę rajstopki na zmianę i majteczki.W zasadzie sama się pakowała:)Dałam jej do wyboru majteczki-a ona wybrała wszystkie 10 szt.!Chciałam odłożyć ale była taka awantura że szok!No i okazało się że dobrze zrobiła bo sikała co chwila.A nie potrafi jeszcze wytrzymać więc co rusz zmieniali jej gatki:)Napiła się zielonej herbaty od babci i tak ją ruszyło na sikanie.
Wieczorem też ciężko z pampersem.Mówi że boli...masuję ale nic nie daje.Więc ściągam pampersa i idziemy siku.Trochę się boję że zasika łóżko więc jak już mocno zaśnie to zakładam z powrotem.
Mam nadzieję że za jakieś 2-3 tyg,max. miesiąc będziemy już bez pampersa:)Trzymajcie więc kciuki!:)