piątek, 5 kwietnia 2013

Święta,okularki i mam wyjeżdża

Święta minęły niezauważalnie.Były przygotowania,sprzątanie,gotowanie i pieczenie.Byliśmy w kościele,na śniadanku u babci i dziadka.Oj małe obżarstwo ale mam nadzieję ze to nie grzech w święta :). Popołudniu poszłyśmy we trzy baby na spacerek.Krótki bo strasznie wiało mimo ładnej słonecznej pogody.Do swojego domu wróciliśmy kolo 18 (?!),oj długo nas nie było.Poniedziałek zleciał nie wiadomo kiedy i koniec świąt.

Wczoraj miałyśmy wizytę u okulisty.Niestety okazało się że córcia musi nosić okularki.Ma dużą wadę wzroku,nadwzroczność + mały astygmatyzm.Jedno oko +5.5 a drugie +7 (!).Przykro mi że musi nosić te okularki,jest taka malutka a już będzie je miała.Prawdopodobnie po tatusiu.On też nosi okulary ale jaką wadę ma konkretnie to nie wiem.I tez w wieku dwóch lat nosił okulary.
Po wizycie poszłam do optyka zrealizować receptę.Okularki free,wybrałam miękkie oprawki coś a'la gumowo plastykowe. Nie podobają mi się zbytnio na twarzyczce mojej niuńki ale niestety.Trzeba to trzeba.Nic na to nie poradzimy narazie a im wcześniej zacznie nosic tym lepiej bo wada może się zniwelować w ciągu kilku lat.Jeśli nie to są inne możliwości leczenia tej wady.Ale o tym teraz lekarz nie mówił bo jest za mała na jakiekolwiek inne sposoby.
Po niedzieli odbieramy,zobaczymy jak będzie wyglądało noszenie ich.Mam nadzieję że chetnie będzie nosić bo weźmie przykład z taty.Córeczka tatusia to mam nadzieję że się przekona do nich.Od wczoraj jej tłumaczę,że będzie miała takie okularki jak tata,że będą je razem nosić,bawić się w okularkach i oglądać bajki.Wstępnie widzę że jest zadowolona.Wczoraj nawet prosiła żebym jej dała okularki teraz już w tej chwili:) Ale wiadomo,wszystko wyjdzie w praniu.Za kilka dni opiszę jak wygląda to noszenie.

I ostatnia część tytułu.Otóż Mama ma urlop!:) Jutro jadę do koleżanki sama,bez dziecka i bez męża.Na cały weekend.Wyjeżdżam o 13 a wracam dopiero w poniedziałek o 15.Och,czekam na ten wyjazd z niecierpliwością.Na szczęście jeszcze kilkanaście godzin.
Tochę się boję jak sobie poradzą beze mnie.Najgorzej może być w nocy.W dzień Zuzia będzie zajęta,więc nie będzie myślała o mnie a wieczorem?To ja ją codziennie usypiam,daje mleczko i w ogóle.W nocy jak się przebudzi to ja do niej wstaję,a ona i tak zawsze woła tatę.Może nie będzie tak tragicznie.Mam nadzieję że nie będzie mnie wołała w nocy.A mi taki wypad się przyda.Odpocznę troszkę fizycznie i psychicznie.

1 komentarz: