czwartek, 29 marca 2012

Dobra kobieta...?

Naszła mnie mała refleksja.Czy jestem dobrą kobietą.Kobieta jako mama,partnerka życiowa (a w krótce żona),gospodyni,przyjaciółka.Oraz kobieta w wielu innych aspektach życiowych.I co?I nie wiem,nie mam pojęcia.W czym jestem dobra ?Czy potrafię w odpowiedni i wystarczający sposób zapewnić swojemu dziecku wszystko czego potrzebuje?Sprostać jego wymaganiom i wychować na mądrego i odpowiedzialnego człowieka?Pełnego właściwych wartości?Nie wiem.Na pewno bardzo bym chciała,chciałabym być inna niż moja mama dla mnie.Poświęcić jej tyle czasu ile potrzebuje i nauczyć ją wszystkiego co możliwe,aby była mądrą dziewczynką:)
Kobieta-partnerka,to może ocenić tylko mój mężczyzna.Przyszły mąż.A jak przyszły to chyba jakoś w miarę dobrze wywiązuję się z obowiązków partnerki:)Fakt...może się jeszcze rozmyślić,ale przygotowania idą pełną parą więc chyba raczej się nie rozmyśli w ostatniej chwili:)
Gospodyni?Hmmm...z tym to różnie u mnie bywa,ale staram się.Obiad codziennie,pozmywane,w miarę posprzątane,poprane.Chyba nie jest źle:P
Przyjaciółka-tutaj nie mam zbyt wielu przyjaciółek,a mogę powiedzieć nawet że żadnej.Ale w Polsce zostawiłam dwie przyjaciółki,jedna z nich będzie świadkową na moim ślubie.Dwóch nie mogłam wziąć.I choć kontakt sporadyczny to "namiętny":).Znamy się od podstawówki,po gmnazjum kontakt się urwał,ale przyjaźń została.I mam nadzieję,że będzie trwać jak najdłużej.Co do ilości moich przyjaciółek to mało tak jakoś,ale przecież nie liczy się ilość tylko jakość.Wiem że mogę na nie liczyć w każdej chwili,przynajmniej na jedną z nich,choć wiem że ma dużo na głowie własnych spraw.

Ale co ja tu piszę o sobie?Dziecko jest najważniejsze.A więc...ciągle trenujemy chodzenie,idzie coraz lepiej.Mam nadzieję że do Świąt pójdzie jak strzała:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz