środa, 14 marca 2012

"Niechodzenie"

Mała ma 14 miesięcy i nie chodzi:( jakiś czas temu 2-3tygodnie)miała zaskok,chciała chodzić i chodziła.Powoli i z wielkim trudem ale chodziła,przynajmniej się starała.A teraz?Nic,no prawie nic...Zrobi kilka kroczków albo sama z siebie,albo do jakiegoś fajnego celu który trzyma mama lub tata,albo jak mama zmusza bo już nie ma siły ciągle nosić na rękach.Do tego oczywiście wielki płacz.Najlepiej żeby wtedy było coś pod rączką,jakieś krzesło którego można się przytrzymać,albo kanapa,fotel.Nawet szczotka do zmiatania z długim kijem jest pomocna:)
Najbardziej denerwuje się kiedy jej koleżanka chodzi,a ona nie może,ale to jej nie motywuje niestety.
Czy może mi ktoś doradzić jak przekonać ją do chodzenia?Ja już nie mam pojęcia,pchacz jest tylko na chwilę a później co?Oczywiście kolanka i na czworaka lecimy.Wiadomo najlepiej i najłatwiej wszędzie się dostać:) a co z chodzeniem?
Zamówiłam na ebayu wózeczek dla lalek z fisher price,odbierzemy go jutro lub w piątek.Zobaczymy czy coś zaradzi na nasze "niechodzenie".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz