środa, 23 stycznia 2013

Zaczytana...

Oj nie było mnie tu trochę,nie miałam czasu:) Tak mnie pochłonęło czytanie książek że w tydzień i 2 dni przeczytałam 3 tomy powieści: "Nad rozlewiskiem".Super książka:)
W weekend zaczęłam nadrabiać kilkudniowe nieobecności w Internecie.Doczytywałam Wasze posty,sprawdzałam fora internetowe na które zaglądam i oczywiście fb.Miałam co nadrabiać bo przez praktycznie tydzień nie zaglądałam.
U nas nic nowego,oprócz tego że zima w pełni w końcu.Sypnęło tydzień temu w poniedziałek i każdego kolejnego dnia podsypywało znów.Zakupiliśmy sanki,plastikowe bo innych nie sposób znaleźć w odpowiedniej cenie.Zresztą nie mam pojęcia gdzie kupić.Na te kilka dni zimy wystarczą nam takie:) W niedzielę ulepiłyśmy bałwana w ogrodzie.Oj jak dawno nie bawiłam się śniegiem,nie wyszedł mi trochę.Mam nadzieję że przez nastepne kilka lat się wprawię znowu.Sankami pojeździłyśmy chwilę,do pierwszego upadku i na tym koniec:)Jeździmy po domu:)
No i dzisiaj.Kolejny krok ku normalności:P.Zaczęłam odzwyczajać córę od naszego łóżka.W planach miałam stopniowe odzwyczajanie.Tzn. usypianie u nas i w środku nocy przenoszenie do własnego pokoiku,ale właśnie wczoraj na jednym blogu,bodajże u "Córki" był post odnośnie takiego sypiania.Że jak dziecko obudzi się w nocy i będzie w innym miejscu niż zasypiało to może się wystraszyć.Więc zmieniłam swój "program" i spróbowałam uśpić ją u niej w pokoju.I co???No oczywiście udało się!:)Trwało to trochę dłużej niż zwykle ale jednak.
Cieszę się jak nie wiem co.Teraz zobaczymy jaka będzie noc.Ale mimo wszystko postaram się nie zaprzepaścić tego sukcesu i bedę kontynuować choćby nie wiem co.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz